środa, 1 lutego 2012

W.S.


Ściana na "fejsie" zasłana zdjęciami Szymborskiej, fragmentami jej wierszy i linkami przesyłającymi do portali informacyjnych. Dla mnie stanowiła pierwszy przykład "dorosłej" poezji. Miałam 8 lat, kiedy w roku 1996 obejrzałam transmisję przyznania jej Nagrody Nobla i zdałam sobie sprawę, że świat wierszy nie kończy się na Brzechwie i Tuwimie. 
Na kilka lat zapomniałam o Szymborskiej, dopóki nie trafiłam na jej twórczość na teście gimnazjalnym. Potem poznawałam kolejne wiersze poprzez piosenki Grzegorza Turnaua. Kiedy usłyszałam, że nie żyje, czułam się jakbym dostała obuchem w łeb. Powoli boję się otwierać gazety, żeby nie napotkać kolejnej czarnej ramki ze zdjęciem i latami życia jakiejś istotnej osobowości kultury. 
Oby tylko ta śmierć nie spowodowała kolejnej kłótni wśród polityków i nie stała się jedynie impulsem do zwiększenia sprzedaży jej dzieł (już widzę te wyspy zasłane tomikami, albumami i gadżetami poświęconymi poetce przy wejściu do Empiku). 

Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny. 

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata, 
nie będziemy repetować 
żadnej zimy ani lata. 

Żaden dzień się nie powtórzy, 
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tym samych pocałunków, 
dwóch jednakich spojrzeń w oczy. 

Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno, 
tak mi było jakby róża
przez otwarte wpadła okno. 

Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?

Czemu ty się, zła godzino, 
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś- a więc musisz minąć.
Miniesz- a więc to jest piękne. 

Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody, 
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody. 
                
                                               Wisława Szymborska



4 komentarze:

  1. Tak, znowu nagle wszyscy kochają. To takie przewidywalne. I w takich momentach wolę nawet nie mówić, że lubiłam jej poezję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, że po czyjejś śmierci nagle pojawia się milion deklaracji typu "była moją ulubioną poetką" itd, ale ja ją NAPRAWDĘ lubiłam! Kiedy zmarł np.Miłosz było mi przykro, ale nie żywiłam do niego żadnych głębszych uczuć. Szymborska z kolei przewijała się przez całe moje życie, a do tego ceniłam ją bardzo za to usilne strzeżenie swojej prywatności i za poczucie humoru zawarte w jej limerykach. Podobnie czułam się też po śmierci Astrid Lindgren.

      Usuń
  2. Bardzo smutna wiadomość z rana :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za przypomnienie tego wiersza! :)

    OdpowiedzUsuń