środa, 31 października 2012

Zapiski z codzienności #1


Blog Chustki odkryłam dopiero niedawno. Wierzyłam, że będzie happy end, bo przecież to wszystko nie może się tak nagle skończyć. Tak dzielna kobieta, matka, zasługuje na to, by żyć dalej. 
Niestety, życie pisze własne scenariusze. I jako autorytarny reżyser nie znosi sprzeciwu, wyrzuca zaplanowany scenopis i ucina klatkę w najmniej przewidywalnym momencie. 
To dziwne. Właściwie wcale Chustki nie znałam, a łzy napłynęły mi do oczu na wieść o jej odejściu. 
Z jednej strony Halloween, z drugiej - rzeczywistość i cmentarz pełen staruszek sprzątających groby zmarłych mężów. Danse macabre każdego zaprosi w swój przeklęty krąg. 

Ale nie o tym zamierzałam napisać, miało być weselej.
Dziś na zajęciach w przedszkolu uczyliśmy się piosenki o różnych zawodach, a potem rozmawialiśmy, kim dzieci chciałyby zostać, kiedy dorosną. Większość dziewczyn pragnie być baletnicami, nawet te bardzo przy kości, jedna- modelką. U chłopców było większe zróżnicowanie. Kuba chce rozwozić pizzę Hondą. Koniecznie Hondą, podkreślił to dwa razy. Jeden chłopiec chciałby "układać kostkę na chodniku", inny po dłuższym namyśle zdecydował się na karierę policjanta. Kacper zostanie muzykiem i będzie "grał na swoich organach, które mają białe i czarne klawisze, białych jest więcej", a Miłosz będzie tatą. Po prostu. 

Kiedy byłam mała, bardzo często zmieniałam zdanie co do mojej przyszłości. Chciałam być kosmonautą, malarzem, lekarką, listonoszem, aktorką, detektywem, pisarką. W tle niezmiennie majaczyło marzenie o zostaniu latarnikiem. Podczas corocznych wakacji nad morzem wyobrażałam sobie, jak codziennie rano i wieczorem wspinam się po schodach na szczyt latarni, żeby zgasić lub zapalić lampę, a przez resztę dnia siedzę samotnie na wydmach lub wypływam drewnianą łódką daleko za mieliznę. 
Kto wie? Panuje kryzys, może pewnego dnia rzucę to wszystko, wyjadę na wybrzeże i obejmę kierownictwo latarni morskiej. 
Kot wie? :) 


obrazek jeszcze halloweenowy:


2 komentarze:

  1. Też zabolało mnie odejście Chustki... mimo, że wcale jej nie znałam. Nauczyła mnie innego spojrzenia na wiele spraw...

    OdpowiedzUsuń