sobota, 7 kwietnia 2012

W przeddzień

W PRZEDDZIEŃ SWEGO ZMARTWYCHWSTANIA 

W przeddzień swego zmartwychwstania, w przeddzień żywota 
Bóg, leżąc w mogile, żmudne liczy chwile,
A przykuła go do ziemi ciała ciężkota. 
Śmierć mu w oczy wieje, a on samotnieje. 
I śni mi się na wprost lica
Betlejemska błyskawica
I żłób i siano. 


I śni mu się brzeg jeziora ozieleniały, 
A smuga od łodzi po jeziorze chodzi, 
I śnią mu się owe gaje, co tak szumiały, 
Choć gajom boleśnie być marami we śnie! 
A to wzgórze, to oliwne, 
We wspomnieniach takie dziwne, 
Takie dalekie! 


I śnią mu się nasze twarze, niby niczyje, 
Ręce nasze krwawe i lewe i prawe- 
I to życie, co po śmierci nie wie, gdzie żyje, 
Jeno szuka siebie po własnym pogrzebie. 
Mówmy wobec jego zgonu
To, co mówi dzwon do dzwonu
Późnym wieczorem. 


Nie zakłóćmy snu bożego, bożej niemoty! 
Któż Boga obudzi pierwszy spośród ludzi? 
Kto rozepnie w jego cieniu swoje namioty? 
Cień się jego szerzy w bezbrzeż po bezbrzeży, 
A my stójmy zwartym kołem
I śnijmy się Bogu społem, 
Póki czas jeszcze. 


Bolesław Leśmian 


Do posłuchania: fragment Nieszporów Sergiusza Rachmaninowa: 



Chwili refleksji w zabieganym świecie, pysznych jajek od szczęśliwych kur oraz pełnej słońca Niedzieli Wielkanocnej życzę ja oraz baranek Czesław 
z rodziną: 
(od lewej: Cezary, Celestyna, Cyprian, Czesław) 



2 komentarze:

  1. Dzięki za chwilę zadumy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! tradycja baranków z masła - mój tata pochodzi z Wielkopolski i tak właśnie jest taki zwyczaj - dla mnie na południu PL zupełnie nie znany. Dziękuję za przypomnienie tej tradycji. Spokojnych, radosnych, rodzinnych Świąt!
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń